wtorek, 22 maja 2012

etapy przejściowe

1. nagromadzenie linki pocztowej, nici różowej
2. wysprejowanie. uwalenie otaczającej przestrzeni.
stopy niebieskie, podobno urocze, aż do rana.
4. zesztywniały leżą martwe na ziemi. trochę marynarsko.
chmurne błękity. dorzucamy cienkiej nici.
tworzymy własną matryce. 
3. nici, sztywnieją, nawarstwiamy je, dodajemy nowe.
zmiana koloru. wpadam na pomysł założenia
własnej szkoły. 










gołębiewskiej miejsce pracy, plus w standardzie stopy. mam najlepszy w świecie dres, od chrzestnej baletnicy, której to rzekomo dupsko nie wchodziło. kapcie w krowy, drepcząc między pomieszczeniami,  ległam na pastelowej kapie, a stopy niebieskie do futra łat krowich przyległy. cd nastąpi, prześwity, kosmosy, słońce inspiruje jednocześnie paraliżując, czekam do zachodu by rysować. zasłaniam wszelkie żaluzje by widzieć. wracając do szkoły! uniwersytet, z wielką salą, jak gimnastyczna w podstawówce nr 52. choć dwanaście lat temu mogła się wydawać trzykrotnie większa niż w rzeczywistości, choć względem wzrostu nadzwyczajnych zmian nie widzi, to świat postrzegany uległ zmianie. szkoła! z oszklonym dachem. ale na noc możliwość zakrycia. strach takie niebo burzliwie oglądać, z widzialnie zakrytym niebezpieczeństwem. od sali głównej odbiegają mniejsze pracowanie, wielkości mojego pokoju. dla każdego przyznana jedna. w niej dowolnie zaaranżowany chaos. wszelkiego rodzaju artykuły, które widzą nam się pomocne przy tworzeniu. kawałek dalej, sterylna przestrzeń na sen. sztuki piękne z internatem za drzwiami, pracownie dla studentów wiecznie otwarte. ile wolności. mój blog jest głównie mój. powtarzam w głowie, że istnieje dla mnie. jednak, chyba dosyć mam swej anonimowości i poczucia wstydu za wszystko co powstaje z mych rąk, niepewności, że wciąż nie jest wystarczająco dobre, niechaj się samoistnie w czego w skład wchodzi moja wzmożona praca rozwija. jako krok pierwszy wpisałam. jak promować bloga.  wypowiadać się na forum. mieć minimum 1000 znajomych, którzy polecają. dwie wskazówki zapadły mi w głowie. wypowiadam się mało, znajomych prawie w ogóle. na około to jak?




ciąg dalszy sznurkosztuki tworzenia niebawem, tymczasem pora na pilates. 



Brak komentarzy: